Monday, 8 December 2014

Winter Trees








I'm master in submitting posts with delay. Once again I'm writing about an illustration made over a year ago. Luckily the season of the year is adequate. No matter what the calendar says, for me winter begins in mid-November. And in this way the subject is very current :)

Jestem mistrzem w publikowaniu postów z opóźnieniem. Już po raz sama nie wiem który piszę o ilustracji wykonanej przeszło rok wcześniej. Całe szczęście, że pora roku się zgadza. Bez względu na to, co twierdzi kalendarz, dla mnie zima rozpoczyna się w połowie listopada. Dzięki temu tematyka jest jak najbardziej na czasie :) 





1. Sketch: When I don't draw complicated architectural objects, a fast, barely visible pencil sketch is usually quite enough.

1. Szkic: Zazwyczaj, kiedy nie rysuję skomplikowanej architektury, wystarcza mi szybki, ledwie widoczny zarys ołówkiem.


2. Color: I don't remember precisely which colors I used here, but it wasn't grey for sure (even if it seems so on first sight). I'd bet it was black, indigo and two shades of green: "bottlegreen" (I guess that's not an official name) and "olivegreen". White snowflakes are the result of splashing masking fluid with an old toothbrush (before using watercolors). The paint was applied with a quite broad brush  on a wet paper (so called "wet on wet technique"). This way quite unpredictable and yet natural effects can be achieved. Painting itself took quite a little time. But later I had to wait a long long time before the illustration dried up. Supposingly someday I'll use a hairdryer to shorten the waiting time.

2. Kolor: Nie pamiętam już dokładnie, jakich kolorów użyłam, ale na pewno nie był to szary (nawet jeśli na pierwszy rzut oka może tak się wydawać). Stawiam na czarny, indygo i dwa odcienie zielonego - "butelkowy" (to chyba nie jest oficjalna nazwa) i "oliwkowy". Białe śnieżynki są efektem rozpryskiwania fluidu maskującego za pomocą starej szczoteczki do zębów (jeszcze przed użyciem akwareli). Farba była rozprowadzana dość szerokim pędzlem na mokrym papierze (tzw. technika "mokre na mokrym").  Można w ten sposób uzyskać całkiem nieprzewidziane, a zarazem dość naturalnie wyglądające efekty. Samo malowanie zajmuje dość mało czasu. Później trzeba jednak długo czekać na wyschnięcie... chyba kiedyś się skuszę i użyję suszarki do włosów żeby skrócić czas oczekiwania.


3. Details: A thin brush, less diluted watercolor paint, a pen and a paper cutter to scratch white lines... ehmmm... what I cannot convey through words should be explained with details below:

3. Detale: Cienki pędzelek, niezbyt rozwodniona farba, piórko oraz nożyk do wydrapywania białych kresek... ehhh... to, czego nie jestem w stanie przekazać zgrabnie za pomocą środków werbalnych, wyjaśnią detale poniżej:



4. Final result: 

4. Efekt końcowy: