Saturday 2 February 2013

TRAIN


"The greatest ideas are the simplest.” 

"Lord of the Flies"

William Golding 










Finally, after quite a long waiting I can publish an illustration made for a poetry magazine.


Wreszcie, po dość długim czasie mogę opublikować ilustrację wykonaną dla magazynu o poezji.


Probably that's one of my ugliest sketches since I've discovered I should draw with my left hand (and it WAS drawn with a left hand). My only explanation is the fact I've made it for my own purposes and there was no necessity to show it to the customer.

To chyba jeden z moich najbrzydszych szkiców od czasu, kiedy odkryłam, że powinnam rysować lewą ręką (a BYŁ rysowany lewą). Tłumaczy mnie tylko to, że zrobiłam go wyłącznie na własny użytek i nie było konieczności pokazywania szkiców koncepcyjnych zleceniodawcy.

  

First layer of color - a bit too greenish, but it can be fixed later.

Pierwsza warstwa koloru - nieco zbyt zielona, ale da się to naprawić później.

A bit of indigo and violet for adding contrasts and improving general color. Och, there's also a train!

Nieco indygo i fioletu dla zwiększenia kontrastów i poprawienia ogólnej kolorystyki. Och, jest też pociąg!

A clock in the background and laborious detailing with a pen and a razor blade.

Zegar w tle i męczenie detali piórkiem i żyletką.

For insightful people - enlargements of textures. Starring:
SALT: this characteristic "hoarfrost" is actually salt's work. I only put it on the wet paint and the salt did all the work. 

Dla wnikliwych - powiększenia tekstur. W rolach głównych:
SÓL: charakterystyczny "szron" to właśnie jej dzieło. Ja tylko troszkę sypnęłam na mokrą farbę, a ona odwaliła całą pracę :)


MASKING FLUID: these white specks on the clock was created by masking the paper with masking fluid before I painted over it with watercolors. To splash it I recommend a toothbrush... seriously. (You can find more infos about masking fluid in one of my previous posts http://grimdreamart.blogspot.com/2012/04/masking-fluid.html ) .

FLUID MASKUJĄCY: białe drobinki na zegarze powstały dzięki zamaskowaniu czystej kartki fluidem przed nałożeniem farby. Do rozpryskiwania go polecam szczoteczkę do zębów... serio. (Więcej o fluidzie maskującym w jednym z poprzednich wpisów http://grimdreamart.blogspot.com/2012/04/masking-fluid.html ).



RAZOR BLADE: it helped me to create highlights on railroad tracks (and unintended cuts on my fingers). It did its job well but paper knife would be more safe...

ŻYLETKA: pomogła stworzyć błyski na torach (i niezamierzone nacięcia skóry na moich palcach). Dobrze się spisała, ale nożyk do papieru byłby bezpieczniejszy...










8 comments:

  1. Ciekawe, żyletki jeszcze nie próbowałam (: Drapie się nią?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja używałam żyletki zamiast korektora do wydrapywania błędów już w podstawówce :) A tutaj rzeczywiście drapałam delikatnie kartkę jej rogiem (nie całą krawędzią).

      Delete
  2. love those markings on the lamppost is that art nouvea?... ive always loved the work of victor horta

    ReplyDelete
    Replies
    1. Yes, it was inspired by Art Nouveau. I also like this style a lot and I thought this would be a perfect style for a railway station.

      Delete
  3. Wow, thank you so much for sharing this with all of us. It is very helpful.

    ReplyDelete
    Replies
    1. My pleasure! I'm happy to know that this post is useful.

      Delete
  4. Stumbled onto your work at Deviantart and was totally wowed! You are one talented individual and I stand applauding your work! Hugs.... Charlie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thanks a lot for the kind comment! I'm very happy that you appreciate my works!

      Delete